Powstanie i działalność Wrocławskiego Oddziału PZJ
Marek Dubiński
Prezes Wrocławskiego Oddziału PZJ
Członek Zarządu Związku
Pierwszy raz o Polskim Związku Jąkających się dowiedziałem się od mojej Mamy, która w kwietniu 1999 roku słuchała audycji radiowej poświeconej osobom jąkającym się. Oprócz informacji o działalności PZJ poinformowano również o turnusie integracyjno-rehabilitacyjnym, który miał odbyć się w drugiej połowie sierpnia 1999 roku w Ustroniu Morskim. Mama zadzwoniła do radia i podała moje namiary.
Przysłano wszelkie potrzebne dokumenty. Załatwiłem sobie dofinansowanie z PCRP i pojechałem na turnus. W międzyczasie wysłałem kilka zapytań pocztą elektroniczną do Andrzeja Wójtowicza, prezesa PZJ. Listy zaczynałem zawsze: Panie Andrzeju lub Szanowny Panie Andrzeju, gdyż podpis Andrzeja w poczcie ?Wujek” obligował mnie do tego.
Nie myślałem, że z Andrzejem jesteśmy prawie rówieśnikami.
Na turnusie w Ustroniu Morskim od samego początku było świetnie. Po raz pierwszy widziałem tak dużo osób jąkających się skupionych w jednym miejscu. Pomimo trudności w mówieniu nie widziałem u nich lęków przed nawiązywaniem kontaktu z nowymi ludźmi. Zawsze wydawało mi się, że mówię źle (otoczenie mnie w tym utwierdzało), ale kiedy zobaczyłem, że inni mówią jeszcze gorzej poczułem się lepiej, pewniej. Ludzie byli otwarci, życzliwi.
Byłem bardzo zadowolony z terapii u mgr Wandy Kosteckiej z Lublina. Polegała ona na tym, że na kamerze wideo nagrywano wypowiedź osoby jąkającej się, jej głośne czytanie tekstu i odpowiedzi na pytania zadawane przez terapeutkę. Dodatkowym utrudnieniem dla mnie (i chyba dla większości) był występ przed kamerą, który powodował jeszcze większe napięcie. Następnie w czasie zajęć w grupie terapeutycznej odtwarzaliśmy nagrania poszczególnych osób. Delikwent siadał na środku, pozostali siedzieli w dużym kole. Puszczano jego nagranie, w czasie którego widział jak na dłoni wszystkie swoje wady wymowy. Każda osoba sporządzała swoją ?górę lodową” oceniając w ten sposób stan swojej mowy tzn. na ile ukrywam swoje jąkanie, w jakim stopniu moja góra jest zanurzona. Swoje uwagi na temat mojego jąkania zgłaszali koledzy i koleżanki z grupy terapeutycznej. Pamiętam, że wcześniej na uwagi dotyczące mojego jąkania reagowałem źle, denerwowałem się. Kiedy swoje spostrzeżenia mówili jąkający reagowałem normalnie: wysłuchiwałem z uwagą i dochodziłem do wniosku, że mają rację. Jąkający są dla siebie najlepszymi terapeutami jąkania.
Oprócz tego W. Kostecka zaprezentowała nam techniki i metody poprawnego oddychania, przeciągania samogłosek. Najbardziej byłem zadowolony z metod, które opracowała p. Engelowa, świetna logopedka pracująca we Wrocławiu w latach 70-tych i 80-tych.
Pod koniec turnusu w rozmowach z Andrzejem Wójtowiczem dowiedziałem się, że we Wrocławiu, w którym mieszkam od czasu studiów, są osoby jąkające się członkowie PZJ. Niestety oprócz turnusów, zjazdów, zabaw sylwestrowych nie spotykają się ze sobą regularnie, systematycznie we Wrocławiu. Otrzymałem od Andrzeja kontakty do tych osób (telefony, adresy poczty elektronicznej). Miałem za zadanie scalić, połączyć te osoby, gdyż chyba lepiej się czasami spotykać, niż zamknąć się ze swoimi problemami w czterech ścianach.
We wrześniu i październiku 1999 roku rozmawiałem telefonicznie lub spotykałem się osobiście z kilkoma osobami. Mówiłem, ze warto by stworzyć coś nowego we Wrocławiu na wzór innych ?Klubów J” działających w większych i mniejszych miastach w całej Polsce. Największe zainteresowanie zorganizowaniem czegoś nowego wykazali Tomek Jasków i Tomek Szmich, którego poznałem jeszcze w Ustroniu Morskim.
Nasze pierwsze spotkania miały charakter luźnych rozmów, odbywały się przeważnie w kawiarniach, pubach wrocławskich. W listopadzie ?99 razem z Tomkiem Jaśkowem i Tomkiem Szmichem pojechaliśmy na X Ogólnopolski Zjazd Szkoleniowy Osób Jąkających się. Odbył się on w Gdańsku w dniach 11-14 listopada. W czasie tego Zjazdu powołano do życia Wrocławski Oddział PZJ z tymczasowym zarządem oddziału – prezesem, na którego po konsultacjach wyznaczono moją skromną osobę. Na początku nie bardzo chciałem się zgodzić, myślałem, że sobie nie poradzę. We Wrocławiu zaczynaliśmy od zera. Nie mieliśmy ani lokalu, ani logopedów, ani ludzi jąkających się.
Lokal
Dzięki ludziom życzliwym udało się bezpłatnie użyczyć lokal, w którym mogliśmy się spotykać. I tak dzięki Ewie Kostrzewie od grudnia 1999 do czerwca 2000 spotykaliśmy się w Policealnym Studium Zawodowym ?Copernicus”, dzięki Małgorzacie Gorący i Tadeuszowi Krasoniowi – we Wrocławskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych (X 2000-VI 2001). Od X 2001 do chwili obecnej spotykamy się w Dolnośląskiej Szkole Wyższej Edukacji TWP przy ul. Wagonowej, dzięki uprzejmości kanclerza tej Szkoły Pana Edwarda Blaszczyka.
Logopedzi
Dzięki sprzyjającym okolicznościom udało się nawiązać współpracę z logopedami – pasjonatami. Od marca 2000 r. działa u nas Anna Bukowska, od października 2000 r. – Maria Elżbieta Roszka, od czerwca 2001r. – Jolanta Krukowska, od grudnia 2002 r. – Anna Solecka-Kucaj z Wałbrzycha.
- Te wspaniałe logopedki opracowały dla członków naszego Oddziału zajęcia terapeutyczno-logopedyczne, które dotyczyły następujących tematów:
- samoakceptacja, dostrzeganie swoich dobrych stron,
- ćwiczenia oddechowe, głosowe, fonacyjne, artykulacyjne i relaksacyjne,
- stres i sposoby radzenia sobie z nim (Grażyna Biłobran),
- trening asertywności (Anna Biernacka-Bryk, Małgorzata Kozłowska),
- komunikacja niewerbalna, mowa ciała,
- znaczenie motywacji w terapii jąkania,
- metoda z użyciem tzw. korektora cyfrowego,
- umiejętność opowiadania dowcipów przez jąkających się,
- rozmowy telefoniczne,
- przygotowywanie wystąpień na forum.
Ludzi jąkający się
Ze spotkania na spotkanie zaczęło przychodzić coraz więcej osób. Na spotkaniu opłatkowym w grudniu 2003 r. było 15 osób. Wszystkich informujemy o możliwości starania się o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, dzięki któremu można korzystać z dofinansowań.
- W latach 1999-2003 udało się rozwinąć naszą działalność.
- Stworzyliśmy stronę internetową naszego Oddziału: http://www.pzj.org.pl/wroclaw. Twórcą i pierwszym webmasterem (do kwietnia 2003) był Tomek Jaśków. Obecnie webmasterem jest Anna Ostrowska z Warszawy.
- Członkowie Wrocławskiego Oddziału brali udział w corocznych turnusach integracyjno-rehabilitacyjnych oraz zjazdach organizowanych przez PZJ.
- Czynnie uczestniczyliśmy akacjach informacyjnych okazji Światowego Dnia Osób Jąkających się.
- Udzielaliśmy wywiadów do telewizji prasy lokalnej nt. naszej działalności.
- W październiku 2002 r. współorganizowaliśmy konferencje nt. ?Dziecko jąkające się w przedszkolu i szkole”, na której prezentowaliśmy cele i formy działalności PZJ.
- W listopadzie 2003 r. współorganizowaliśmy XIV Ogólnopolski Zjazd Osób Jąkających się w Szklarskiej Porębie.
Nasza działalność została doceniona. Na XI Ogólnopolskim Zjeździe Osób Jąkających się zostałem wyróżniony tytułem najaktywniejszego działacza Polskiego Związku Jąkających się w 2000 r. To wyróżnienie należało się wszystkim osobom, które mnie wspierały w działaniach. Dlatego postanowiłem corocznie przyznawać tytuł najaktywniejszego działacza Wrocławskiego Oddziału PZJ. W 2001 r. tytuł otrzymała Anna Bukowska, w 2002 r. – Tomasz Jaśków, a w 2003 r. – Anna Ostrowska z Warszawy.
Prezesowanie jest dla mnie pewną formą terapii: załatwianie wielu spraw sprawiło, że mówię coraz lepiej, z czego ogromnie się cieszę. Udało się nam stworzyć miłą przyjacielską atmosferę. Często spotykamy się na stopie prywatnej.
Zachęcam wszystkich do aktywnej działalności w PZJ, do tworzenia i działania nowych ?Klubów J”, grup samopomocowych. Wszystko zależy od naszej inwencji twórczej i współdziałania z innymi osobami jąkającymi. Bo przecież: ?główna idea udziału danej osoby w grupie samopomocy polega na jej samodzielnej pracy nad własnym problemem, ale i poprzez udział w przezwyciężaniu podobnej dolegliwości innej osoby. Emocjonalne wsparcie i praktyczna pomoc, jaką członkowie grup wzajemnie sobie udzielają, pomaga im w wypracowaniu korzystnego z punktu widzenia osobowości stosunku do jąkania, uwolnienia się od emocji towarzyszących tej dolegliwości, umiejętności wykorzystania sił psychicznych do zmagań z jąkaniem co sprzyja uzyskaniu lepszych rezultatów prowadzonej indywidualnie terapii”.
Życzę powodzenia w działaniu…
Marek Dubiński