Proprioceptywne sprzężenie zwrotne – George G. Helliesen
Bardzo ważną częścią programu (terapii modyfikacji jąkania opracowanej przez Charlesa Van Ripera) jest nauczenie jąkającego się jak monitorować własną mowę z użyciem proprioceptywnego sprzężenia zwrotnego, na które składa się kinestetyczne i dotykowe sprzężenie zwrotne, w dążeniu do podtrzymania ostatecznej kontroli i najlepszej możliwej płynności. Z całą pewnością jest to część stabilizacyjnej fazy terapii, ale na tyle ważna, że zostanie omówiona osobno.
W latach sześćdziesiątych poprzedniego wieku i wcześniej, eksperci myśleli, że ludzie są w stanie utrzymywać płynną mowę, głównie przez kinestetyczne i dotykowe sprzężenie zwrotne pochodzące z artykulatorów i innych części ciała, natomiast słuchowe sprzężenie zwrotne odgrywa drugorzędną rolę. Zostało to wyjaśnione w wielu cybernetycznych teoriach produkcji mowy. Nie jest to prawdą dla jąkającego się. Próbuje on nasłuchiwać samego siebie w celu monitorowania własnej mowy. Chwilami te doznania słuchowe są tak przykre i nieznośne, że nie jest w stanie zwracać uwagę na własną mowę. Aby uciec od tej przykrości, jąkający się ignoruje produkcję własnej mowy i ogranicza do minimum jakiekolwiek sprzężenie zwrotne.
Używając kinestetycznego i dotykowego sprzężenia zwrotnego w celu utrzymania płynności, jak wydaje się robią ludzie płynni, jest być może najważniejszym narzędziem dostępnym dla jąkających się. Istnieje kilka technik, które mogą pomóc jąkającemu nabyć tę umiejętność. Chcielibyśmy aby zminimalizował nasłuchiwanie jak tylko jest to możliwe, kiedy uczy się tej nowej umiejętności, jednakże wyeliminowanie słuchowego sprzężenia zwrotnego jest bardzo trudne w rzeczywistych sytuacjach. Istnieje wiele badań dotyczących osób normalnie słyszących i mówiących, które kompletnie utraciły słuch, ale utrzymały bezbłędną artykulację i mowę. Jak to możliwe? Przez używanie innych kanałów sprzężenia zwrotnego!
Kiedy byłem na terapii, Wydział Patologii Mowy zakupił urządzenie opóźnionego sprzężenie zwrotnego (DAF, przyp. jakiś czas temu pojawił się artykuł o echokorektorach na system Android, istnieją także podobne programy komputerowe), które opóźniało słuchowe sprzężenie zwrotne od ułamków sekundy, po kilku sekund. Im krótsze opóźnienie słuchowe tym łatwiej jest utrzymywać płynność. Zacząłem używać tego urządzenia początkowo z niewielkim opóźnieniem i kiedy opanowałem płynną mowę na tym ustawieniu, stopniowo zwiększałem opóźnienie, w tym samym czasie zwiększając kinestetyczne i dotykowe sprzężenie zwrotne artykulatorów. Im krótsze opóźnienie słuchowe, tym łatwiej jest utrzymać płynność.
Kiedy zostanie opóźnione słuchowe sprzężenie zwrotne osoby płynnej, staje się ona niepłynna, a czasami nawet bardzo niepłynna. Widziałem ludzi płynnych, którzy byli tak sfrustrowani tym, że stali się niepłynni, że właściwie zaczynali się wrogo zachowywać, ściągali słuchawki i rzucali nimi o podłogę. Inni załamywali się i zaczynali płakać z powody frustracji. Nie byliby w stanie zrobić drugiego podejścia.
Urządzenie stosuje się do dwóch celów. Pierwszym jest pozwolenie na doświadczenie niepłynności niejąkającej się osobie. Drugi, urządzenie pomaga jąkającemu się zmniejszyć jego zależność od słuchowego sprzężenia zwrotnego i zmodyfikować proces monitorowania samego siebie. Posiadanie jakiegokolwiek własnego sprzężenia zwrotnego jest bardzo trudnego dla jąkającego się, a sprawienie, że będzie robił to we właściwy sposób jest nawet jeszcze trudniejsze.
Osoba uczy się „pokonywać” urządzenie lub utrzymywać płynność przez używanie na początku przesadzonych (bardzo wyraźnych) ruchów podczas mowy. U większość jąkał zakres ruchów artykulatorów jest bardzo mały i ograniczony. Zwróć uwagę na dziennikarzy czytających wiadomości w telewizji. Oni są bardzo płynni. W jaki sposób utrzymują taką płynność? Zwróć uwagę na ruchy ich ust i obserwowalnych artykulatorów: wydają się one być wyolbrzymione i przesadzone. Teraz wycisz dźwięk i możesz łatwo zaobserwować te przesadzone ruchy.
Zacząłem tę terapię od używania przesadzonych ruchów i stopniowo zmniejszałem ich zakres w miarę jak doświadczałem sukcesu. W tym samym czasie, wprowadziłem te techniki do mojej codziennej mowy. Im więcej ćwiczyłem, tym było to łatwiejsze, i w coraz większym stopniu stawało się częścią mojego wzorca normalnej mowy.
Ostatecznym celem tego etapu terapii jest zmniejszenie ruchów na tyle, aby nie były wyraźnie przesadzone i zauważalne dla słuchacza, i istniały tylko w świadomości jąkającego się. Zwracanie uwagi na ruchy artykulatorów może być zostać opanowane do takiego stopnia perfekcji, że ta technika samodzielnie czasami pozwoli na produkcję całkowicie płynnej mowy, której jąkający potrzebuje i pragnie. Może to zostać zaadaptowane w bardzo prosty sposób do każdej sytuacji. Podobnie jak z nauką gry na instrumencie muzycznym, trening czyni mistrza. Wielu jąkających się, włączając mnie, używa tego narzędzia jako podstawowego w kontroli mowy, aby wytwarzać i utrzymywać płynną mowę. W terapeutycznych programach dla jąkających się, to narzędzie nazywane jest „monitoringiem”. Jak zaznaczył Thomas Kehoe (2004) w swoim badaniu dotyczącym zmienionego słuchowego sprzężenia zwrotnego, „zwiększanie opóźnienia i/lub zmiana wysokości tonu, nie poprawi płynności, jeżeli jąkający nie zmieni aktywności motorycznej mowy (ang. speech motor activity).” Van Riper dodaje, „uczymy jąkających się monitorować ich mowę przez kładzenie nacisku na propriocepcję, w ten sposób w pewnym stopniu pomijając system słuchowego sprzężenia zwrotnego. Myślimy, że jeśli możemy sprawić, że skoncentruje się na proprioceptywnym sprzężeniu zwrotnym możemy omijać te trudności.” Miał na myśli trudności związane ze słuchowym sprzężeniem zwrotnym.
George G. Helliesen, „Therapy for the Severe Older Adolescent and Adult Stutterer: A Program for Change”, 2006.
Kilka słów wyjaśnienia.
Mój komentarz do przetłumaczonego rozdziału.
Powyżej zostało przedstawione tłumaczenie rozdziału dziewiątego książki „Therapy for the Severe Older Adolescent and Adult Stutterer: A Program for Change,” której autorem jest George G. Helliesen. Jak zostało napisane powyżej, jest to technika, która pomaga jedynie podtrzymać płynność zdobytą we wcześniejszych fazach terapii. Z oczywistych względów nie jestem w stanie przygotować tłumaczenia całej książki, ale postaram się w kilku słowach opisać terapię z praktyczno-technicznego punktu widzenia, co może pozwoli komuś wdrożyć z powodzeniem technikę proprioceptywnego sprzężenia zwrotnego. Jeśli nawet nie teraz to być może w przyszłości. Nie jestem przekonany czy nakreślenie wyłącznie narzędzi może pozwolić zrozumieć samą metodę, ponieważ jest to w dużej mierze psychoterapia…
Celem terapii jest przejęcie kontroli nad własną mową, co pozwoli jąkającemu się na swobodną komunikację, z którą nie będzie kolidować jąkanie. Jąkanie nie będzie również wpływać negatywnie na zdolność odbioru komunikatów przez słuchacza. Celem nie jest płynność! Płynność może pojawić się jako ewentualny „produkt uboczny.”
Zanim możliwe będzie zmodyfikowanie nieprawidłowych zachowań, należy je poznać. Odbywa się to na etapie identyfikacji przez analizę. Analizowane są wszystkie objawy jawne i ukryte związane z jąkaniem, w celu identyfikacji tych złych zachowań. W czasie trwania bloków wielu z nas traci kontakt z otaczającym ich światem i analiza własnych zachowań w takich momentach jest prawie niemożliwa. Dlatego należy stworzyć sobie okazje do świadomego przeprowadzania takich analiz.
Odbywa się to przez całkowite zaniechanie stosowania uników oraz wprowadzenie umyślnego jąkania do własnej mowy. Na szczęście temat umyślnego jąkania pojawił się ostatnio, dlatego należy przeczytać ten artykuł autorstwa Petera Reitzesa. Stosowanie tej techniki często przyczynia się do pojawiania się prawdziwych bloków, a to daje okazję do lepszego poznania własnego wzorca jąkania. Z czasem należy się skupić na tym, aby celowe zająknięcia przypominały jak najbardziej te rzeczywiste. Nie można zapominać, że jest to proces identyfikacji i powinno zależeć nam na jak najlepszym poznaniu własnego jąkania, zidentyfikowaniu wszystkich anomalii, aby w późniejszych etapach móc je modyfikować. Jasnym jest, że im więcej zachowań zostanie poprawnie zidentyfikowanych tym łatwiej będzie osiągnąć zadowalające efekty w kolejnych fazach.
Kiedy umyślne jąkanie przerodzić się w prawdziwy blok należy automatycznie zastosować technikę anulowania.
Zaniechania, anulowania (ang. cancellations) – „Kiedy
jąkający się anuluje blok, po prostu blokuje się na danym słowie i
anuluje ten blok przez powtórne wypowiedzenie tego słowa, jednak tym
razem w bardziej prawidłowy i normalny sposób. W tym momencie powinien
mieć zdolność do analizowania swoich zacięć (poprzedni etap) i wiedzieć
dokładnie co robi i jak się zachowuje w czasie zająknięć. Dysponując
szczegółową wiedzą co robi, kiedy utyka na określonym słowie lub
dźwięku, powinien być w stanie przeformułować artykulację lub fonację
danego słowa lub dźwięku bardziej prawidłowo przez użycie odwrotnej
artykulacji lub różniej od tej, której użył, kiedy zająknął się na
słowie. Jąkanie było dla niego w przeszłości tak negatywnym zjawiskiem,
że nie był w stanie tego zrobić.” (George G. Helliesen)
Oczywiście po anulowaniu bloku potrzebujemy trochę czasu na przeanalizowanie, co zrobiliśmy źle, że się zacięliśmy. Początkowo może trwać to nawet kilka sekund i będzie jasne dla słuchacza, że coś jest nie tak, ale właśnie dlatego terapia tą metodą jest tak trudna. Z czasem i w miarę praktyki, czas potrzebny na określenie tego co zmienić, będzie się zmniejszał, jednak nie powinien spadać poniżej jednej sekundy.
Przykładowo dla słowa praktyka: prak … (blok) p-p-prak…tttyk…a (zaniechanie i przeanalizowanie co zrobiliśmy źle, trwa to ok. 3 sek.) … praktyka (misja zakończona powodzeniem. Należy pamiętać, że bardziej prawidłowy sposób wcale nie oznacza, że słowo musi zostać wypowiedziane płynnie! Jeśli natomiast pojawi się kolejny mocny blok to należy powtórzyć proces od początku, do skutku)
Teraz pokażę jak przykładowo analizować nieprawidłowości (to jest tylko przykład!).
Po raz kolejny użyję słowa „praktyka.” Blok pojawia się już na początku
na spółgłosce „p”, która należy do grupy zwarto-wybuchowych. Z jakichś
powodów zaciskam mocno usta, a następnie próbuję z całych sił zwolnić to
ciśnienie powstałe w jamie ustnej. Właściwie to zachowuję się jakbym
miał walczyć o przetrwanie, a nie zwyczajnie coś powiedzieć. Modyfikacja
polega na tym, że przed powtórnym wypowiedzeniem tego słowa, biorę
normalny wdech (najlepiej przeponowy), następnie wypuszczam mały
strumień powietrza, w czasie wykonywania ruchu zwarcia warg, który jest
nieznacznie spowolniony. Potem następuje lekkie i bardzo krótkie zwarcie
warg (lekki kontakt), a w tym samym czasie zwiększa się strumień
powietrza wewnątrz jamy ustnej i powstaje ciśnienie, które jest
natychmiast uwalniane przy rozwarciu. Ruchy są krótkie, płynne i
precyzyjne. Tak przygotowany, po anulowaniu bloku, mogę przystąpić do
kolejne próby wypowiedzenia słowa „praktyka.” Tym razem początek nie
stanowi już problemu, ale następuje blok, gdzieś w okolicach „kt”. Blok
jest po raz kolejny anulowany i tym razem dochodzę do wniosku, że przy
wypowiadaniu „t”, niemal cały język przykleja się do podniebienia i nie
chce sam odejść, powstaje niepotrzebne napięcie na języku. Przy kolejnej
produkcji tego dźwięku muszę się skupić na lekkim i krótkim kontakcie
języka z podniebieniem lub nawet na samym uderzeniu w zęby, dokładniej
mówiąc w siekacze. Aby zminimalizować ryzyko pojawienia się bloku na
„k”, mogę przy wypowiadaniu sylaby „pra” wykonać dosyć wyraźny ruch
żuchwą w dół. Uruchomienie żuchwy jest bardzo ważne i pozwala uniknąć
wielu bloków, ponieważ spowalnia samą produkcję mowy i co za tym idzie
więcej czasu zostaje na proces planowania lingwistycznego. Od logopedów
można usłyszeć radę typu: „otwieraj szeroko buzię,” która jakby nie
pomaga, ponieważ większość z nas obierze to jako: „ruszaj wyraźnie
szczęką,” kiedy szczęka jest elementem nieruchomym, dlatego należy
skupić się wyłącznie na ruchach żuchwy. Po wprowadzeniu tylu zmian, mogę
kolejny raz spróbować wypowiedzieć to słowo i tym razem „praktyka”
brzmi całkiem dobrze, nawet jeśli nie jestem w 100% płynny.
Nie da się nie zauważyć, że jest to na początku proces bardzo żmudny.
Gdy zaniechania zostaną opanowane do perfekcji można przejść do „wyciągnięć” czy „wyrwań” (ang. pull-outs).
Jest to technika trudniejsza od wcześniejszych, ponieważ jąkający musi
zareagować natychmiast na wystąpienie bloku. Nie ma czasu na pełną
analizę, dlatego tak ważne jest opanowanie wcześniejszych technik i
przećwiczenie zaniechań na naprawdę wielu słowach i dźwiękach.
Jąkający
się wyrywa się z bloku, kiedy on już następuje. Jednak nie pozwala mu
uciec, utrzymuje blok, zaczyna go analizować i modyfikować podobnie jak
to zostało przedstawione wcześniej, ale odbywa się to w czasie
rzeczywistym, stąd tak duża trudność. Istnieje wiele sposobów wyciągania
z bloku, np. przeciągnięcie p-p-p-p-p-ppraaaktyka, lub wykonanie
wolnego przejścia (powolne ruchy artykulatorów) między „p” i „r”. Nie ma
jednego poprawnego sposobu. Właściwy to taki, który odpowiada nam i
sprawdza się. Kluczowe jest skupienie się na robieniu przejść do
kolejnych dźwięków. Utknięcie na dobre w miejscu nie przyniesie żadnych
korzyści, bez względu na to ile razy zostanie powtórzony dźwięk. Jeśli
kolejne próby wyrwania nie przynoszą pozytywnych rezultatów, należy użyć
poprzedniego narzędzia, czyli anulować blok.
Dwa słowa o artykulatorach. Narządów artykulacyjnych jest naprawdę wiele, jednak my powinniśmy zwracać szczególną uwagę i kontrolować wargi, język i struny głosowe. Oczywiście nie możemy bezpośrednio poczuć strun głosowych (chociaż możliwe jest wyczucie palcem ich drgań), ale jesteśmy w stanie wyczuć napięcia i naprężenia tych mięśni. Należy unikać tych napięć. Innym bardzo ważnym narządem jest wspomniana wcześniej żuchwa.
Opanowanie tej techniki do perfekcji pozwoli na pokonywanie bloków w ułamku sekundy. Początkowo może to trwać nawet dziesięć sekund, jednak jest możliwe osiągnięcie poziomu, kiedy kontrola będzie na tyle precyzyjna, że jąkanie nie będzie zakłócało naszej komunikacji ze słuchaczem. W rezultacie technika stanie się automatyczna.
Kolejną techniką, która jest jeszcze wyżej w hierarchii trudności, są zbiory przygotowawcze (ang. preparatory sets). „Na
zbiory przygotowawcze składa się przewidywanie wystąpienia bloku zanim
się pojawi i przygotowanie się na przejęcie kontroli nad nim oraz
wyartykułowanie słowa w łatwiejszy, łagodniejszy i bardziej płynny
sposób, jeszcze zanim podejmiemy próbę wypowiedzenia tego słowa.
Jąkający się nie unika jąkania, ale raczej próbuje przejąć na nim
kontrolę zanim się ono pojawi. Zaniechania stosowane są już po
wystąpieniu zająknięcia, wyciągnięcia są używane w momentach jąkania, a
zbiory przygotowawcze zanim pojawi się jąkanie, w oczekiwaniu na
wystąpienie bloku i trudności z wypowiedzeniem słowa. Używając zbioru
przygotowawczego, korzystałem z tego, co nauczyłem się w fazie
identyfikacji, z informacji zebranych, kiedy anulowałem blok, i w
szczególności z tego co się nauczyłem używając wyciągnięć.
[…]
Podczas mowy, używam swojego radaru, aby przeskanować frazę, ponieważ wiem jak ona się rozwinie na długo przez artykulacją.
[…]
Jak
przygotowuję się do kontrolowanej produkcji [s] (na którym zawsze się
blokuję) w bardziej płynny sposób, zanim nawet dojdę do słowa w
zbliżającej się frazie? Oczywiście, mogłem po prostu zapomnieć i mieć
mój stary blok na [s], zakłócający komunikację ze słuchaczem i zdolność
do odbioru komunikatu. Mogłem też zastąpić to słowo innym bez [s], lub
użyć „startera”, który czasami działał w przeszłości, ale zadecydowałem o
użyciu zbioru przygotowawczego i podjąłem decyzję o próbie
kontrolowania bloku zanim nawet się pojawi. Dlatego też, nauczyłem się z
moich doświadczeń, że muszę zrobić kilka rzeczy na bardzo świadomym
poziomie. Po pierwsze, muszę celowo wytworzyć lekki strumień powietrza i
wydychać go z użyciem artykulatorów, które świadomie ułożyłem we
właściwej pozycji dla dźwięku [s]. Na to składa się: zęby są osobno i
język jest ułożony lekko naprzeciw podniebienia twardego, ale z
zachowaniem takiej przestrzeni i otwarcia, aby powietrze mogło swobodnie
uciekać. Mięśnie artykulatorów nie mogą być zesztywniałe, ani zbyt
napięte, ale usta powinny być nieco zaokrąglone i język oraz szczęka
utrzymywane w pozycji gotowej do wytworzenia [s]. […] Dlatego też, na
mój zbiór przygotowawczy kontrolujący blok na [s], składa się właściwe
ustawienie artykulatorów, inicjowanie prawidłowego przepływu powietrza
dla tego dźwięku, oraz koordynacja ruchów żuchwy z artykulatorami w celu
przejścia do kolejnego dźwięku lub pozostałej części słowa.” (George G. Helliesen)
Opisane
narzędzia mają sprawić, że nabędziemy płynność, którą będziemy chcieli
podtrzymać, w czym kluczową rolę odgrywa właśnie proprioceptywne
sprzężenie zwrotne. Propriocepcja zwana także czuciem głębokim to „zmysł
orientacji ułożenia części własnego ciała. Receptory tego zmysłu
(proprioreceptory) ulokowane są w mięśniach i ścięgnach. Dostarczają
mózgowi informacji o tonusie mięśniowym. Dzięki temu zmysłowi wiemy jak
ułożone są nasze kończyny bez patrzenia.” (źródło: Wikipedia)
Teraz
należy przeczytać raz jeszcze tłumaczenie rozdziału „Proprioceptywne
sprzężenie zwrotne.” Ucząc się mówić „świadomie” należy skupić się na
lekkich kontaktach artykulatorów, minimalizowaniu napięcia, nie
dopuszczaniu do pojawienia się uników, ale to jakby wszystko wynika z
wcześniejszych etapów i powinno być jasne.
Wyszło nieco więcej niż kilka słów komentarza, jednak w żadnym razie nie należy tego traktować jak opisu terapii modyfikacji jąkania. Zostały opisane pokrótce jedynie narzędzia stosowane w tej metodzie. To nie są nawet etapy czy fazy, ponieważ jak wspomniałem wcześniej, jest to w pewnym sensie psychoterapia i skupia się głównie na zmianie podejścia do samego jąkania, odczuć z nim związanych, a ten temat nie został nawet przeze mnie poruszony w tym opracowaniu. Jeśli ktoś po przeczytaniu pomyśli, że już wie czym jest terapia modyfikacja jąkania to jest w błędzie. Terapia zaproponowana przez Charlesa Van Ripera jest o wiele bardziej rozbudowana. Takie ostrzeżenie.
Autor: neokid
Źródło: demostenes.biz/news.php?readmore=183
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.