Tworzenie planu przemiany – Walter Manning

Walter Manning i jeziora

Zmiany są możliwe!

Od ponad 25 lat staram się pomagać dzieciom i dorosłym jąkającym się. Przez ten czas spotkałem wiele osób, które dokonały ogromnych przemian w płynności ich mowy. Co ważniejsze, widziałem wiele osób jąkających się, które dokonały ważnych zmian w ich życiu. Nie wydaje mi się, aby było możliwe dokonanie jednego bez drugiego. Gdy zmieniasz swoje reakcje na doświadczenie jąkania, zmieniasz również sposób, w jaki postrzegasz siebie i innych. Możesz zacząć rozważać możliwości i wybory, których wcześniej nie dopuszczałeś do siebie – jak wygłaszanie prezentacji lub uczęszczanie na zajęcia teatralne. Naciskasz i rozciągasz strefę komfortu, co w rezultacie prowadzi do przeżywania wspaniałych przygód. Nieco dalej wspomnę o tych specyficznych wskaźnikach przemiany i postępu. Jednak podstawową informacją, którą na wstępnie chciałbym przekazać, jest to, że postęp jest możliwy bez względu na to czy jesteś w stanie uzyskać profesjonalną pomoc, czy jesteś zdany wyłącznie na siebie.

Zmienianie się jest trudne

Muszę zaznaczyć, że proces przemiany jest trudny. Zmienianie się może być frustrujące i często długo trwa. Proces przemiany także nie jest liniowy. Rozumiem przez to, że zmiany zachodzą cyklicznie. Tracimy trochę wagi, nabieramy lepszych kształtów, a potem trochę tyjemy – lub może nawet bardzo. Ze zmienianiem jąkania jest podobnie. Jeśli żyjesz z jąkaniem od dekad, to jest wiele elementów, które musisz zmienić – nie jest to wyłącznie częstotliwość utykania – w celu poprawy własnej sytuacji. Zmienianie jąkania to o wiele więcej niż wyłącznie zmienianie mowy, mimo że samo to jest trudne. Istnieje inercja, którą trzeba pokonać w postaci oczekiwań względem siebie, i to zarówno własnych oczekiwań, jak i oczekiwań innych. Żyłeś i przetrwałeś w kulturze jąkania poprzez robienie takich rzeczy jak unikanie dźwięków, słów, ludzi i miejsc. Prawdopodobnie zastępowałeś słowa, używałeś startowych dźwięków i fraz, i rozwinąłeś sposoby wykonywania pewnych rzeczy, które dostarczają pewnej formy obronnej przed negatywnymi reakcji, które idą w parze z pozostawaniem osobą jąkającą. Robisz wszystko, co możesz, aby unikać „spojrzeń”. Mogłeś ograniczać swoje wybory do tego stopnia, że nawet nie bierzesz pod uwagę pewnych możliwości. Podejmujesz decyzje o tym, co powiedzieć, co zrobić (lub czego nie zrobić) opierając się na możliwości wystąpienia jąkania.

Zwykle zmienienie wszystkich wielowymiarowych aspektów jąkania zajmuje dużo czasu. Myślę, że podstawę jakiegokolwiek dobrego programu terapeutycznego stanowi mocny komponent poradnictwa. Proces przemiany kogoś, kto jąka się od wielu lat, bez względu na to czy w kontekście formalnego leczenia, czy nieformalnej samodzielnej terapii, jest rzadko tak prosty, jak zwykłe zmniejszenie częstotliwości zająknięć.

Zmienianie jąkania bez trenera

Inną rzeczą, o której muszę wspomnieć na wstępie jest to, że uważam, że zarówno prawdopodobieństwo, jak i jakość przemiany zostaną wzmocnione z pomocą dobrego patologa mowy. To trudna trasa do pokonania bez trenera. Wiem o tym, że znalezienie terapeuty, szczególnie dobrego, nie jest łatwe. Moglibyśmy długo dyskutować na temat, jaki powinien być dobry terapeuta. Nie mam wątpliwości, że są na tej sali osoby, które mogłyby wymienić cechy kiepskiego terapeuty.

Mam pewne przemyślenia związane z tym, co charakteryzuje dobrego terapeutę. Nie będę wchodził w szczegóły, ale omówię je pokrótce. Powiedziałbym, że naprawdę dobrego terapeutę powinien charakteryzować entuzjazm, szczerość, empatia i to, że jest wymagający. Wspomniałem o entuzjazmie, ponieważ może to być najważniejsza cecha kogokolwiek, robiącego cokolwiek. Wymagający, ponieważ czasami terapeuta podobnie jak trener lub rodzic, jest odpowiedzialny za pchnięcie osoby w miejsca, do których on czy ona nie myśleli lub nawet nie przypuszczali, że mogą dojść. Czasami terapeuta musi być tym złym i wymuszać na nas robienie rzeczy, których nie zrobilibyśmy samodzielnie.

Dobry terapeuta posiada mapę terytorium. Wie o cechach jąkania na powierzchni i rozumie upośledzające poziomy leżące poniżej powierzchni oraz ma dobre poczucie kierunku, kiedy przychodzi do procesu leczenia. Posiadanie doświadczonego przewodnika jest zawsze dobrym pomysłem, kiedy odkrywasz nowe i być może przerażające terytorium. Dobry terapeuta będzie w stanie prowadzić przez tę drogę i modelować postawy i zachowania, których wymaga postęp.

W końcu, dobry terapeuta jest dobrym słuchaczem. Jak powiedział Carl Rogers lata temu, posiadanie kogoś, kto wierzy, że ty i twoja historia są ważne, jest fundamentalną częścią procesu terapeutycznego. Akceptacja ze strony terapeuty może prowadzić do akceptacji samego siebie i twojego problemu. Kiedy już zaakceptujesz, możesz przystąpić do podjęcia działań.

Możesz być zainteresowany tym, że w Stanach Zjednoczonych, niedawno uruchomiliśmy specjalny program rozpoznawczy dla terapeutów pracujących z osobami jąkającymi. Utworzona wewnątrz ASHA (American Speech-Language-Hearing Association’s) Special Interest Division for Fluency and Fluency Disorders (Division 4) procedura ta weryfikuje terapeutów szczególnie zainteresowanych i przygotowanych do pracy z jąkającymi. Po wielu latach przygotowań zaczątkowa grupa terapeutów, która będzie rozpoznawana w ten sposób została zidentyfikowana. Wierzymy, że ta operacja pomoże konsumentom wybrać terapeutę, który jest przygotowany i koncentruje się na pomaganiu osobom jąkającym.

Akceptacja samego siebie

Jak już wspomniałem, zaakceptowanie faktu, że naprawdę się jąkasz, jest niezbędnym pierwszym krokiem w procesie przemiany. Kiedy jesteś młody zawsze, gdzieś z tyłu głowy masz tę myśl, nadzieję, że twoje jąkanie pewnego dnia odejdzie. Czasami, jak wskazuje na to literatura, to faktycznie ma miejsce. Jednak w większości przypadków tak się nie dzieje. Z czasem mając niewiele ponad dwadzieścia lat, możesz uświadomić sobie, że już zawsze będziesz kimś, kto się jąka. Wiele osób poszukuje pomocy w tym okresie ich życia. Zarówno samemu lub przy pomocy terapeuty bądź może grupy wsparcia przestajesz wkładać tak dużo wysiłku w ukrywanie faktu, że się jąkasz. Możesz pójść o krok dalej i przestać starać się tak bardzo nie jąkać. Możesz nawet odkryć, że istnieją lepsze, nawet przyjemniejsze sposoby jąkania się.

Terapia jest wielowymiarowa

Ktokolwiek sugerujący, że jąkanie jest problem jednowymiarowym lub, że leczenie jąkania jest proste, jest kimś, kogo dzieli duży dystans od problemu. Moim zdaniem ludzi sugerujących w rozmowie telefonicznej lub na ich stronie internetowej, że znają odpowiedź, szczególnie jeśli szczycą się referencją kilku klientów, którzy obecnie są tak płynni, jak dziennikarze odczytujący wiadomości w publicznej telewizji, powinniśmy zdecydowanie unikać.

Zgodzę się, z tym że terapeuta czasami może użyć stosunkowo podstawowej i prostej strategii, która będzie przynosić dosyć dobre efekty, jeśli klient nie jest obciążony dużym lękiem, wstydem i skrępowaniem związanym z jego jąkaniem. Zawód terapeuty czasami jest podobny do trenerki. Kiedy gra jest z gatunku tych łatwych i przeciwnik nie jest szczególnie trudny, nie musisz być świetnym trenerem, aby osiągnąć sukces. Sukces prawdopodobnie oznacza, że świetnie rekrutujesz, a niekoniecznie szkolisz. To tak jak z Joe Paterno trenującym drużynę Penn State, kiedy w jednym z pierwszych sezonów grali przeciwko szkole nazywającej się Matki Bożej Nieustających Porażek. Nakreślasz plan gry i go zwyczajnie realizujesz. Tyle wystarczy.

Dopiero gdy nie wszystko idzie gładko i masz za sobą połowę zawodów, wtedy dowiadujesz się, jak naprawdę dobry jest trener. Trener musi opracować korekty, które muszą zostać wprowadzone. Identyfikuje, w jaki sposób wykorzystać słabości i tendencje drużyny przeciwnej i jak wprowadzić w życie ten nowy plan. Dobry trener (lub terapeuta) jest w stanie podejmować decyzje w momentach szczególnej presji i kiedy jest wyraźne ryzyko popełnienia błędu. To jak radzi sobie drużyna w drugiej połowie mówi o wiele więcej o umiejętnościach trenera. Poza tym, że Joe Paterno jest bardzo dobrym skautem, to jest również świetnym trenerem, co udowadniał wielokrotnie.

Przygotowanie do wzięcia udziału w biegu

Niezależnie od tego czy uczestniczysz w formalnej terapii, czy wprowadzasz zmiany na własną rękę, w pewnym momencie musisz podjąć decyzję czy jesteś gotowy wziąć udział w biegu. Poza akceptacją siebie i problemu również motywacja jest ważna. Charles Van Riper często powtarzał, że motywacja jest wszystkim. Dobrze wiem, że motywacja nie jest tym, co mówisz, ale tym, co robisz. Pod tym względem relacja terapeutyczna jest jak każda inna; nie jest tak ważne, co mówisz; tym, co naprawdę się liczy, jest to, co robisz.

Byłem nabierany przez wielu klientów, którzy przekonali mnie, że są gotowi podjąć wyzwanie. Jednak gdy przychodziło do trzymania dyscypliny i rygoru pokonywania kolejnych okrążeń, okazywało się, że nie byli gotowi. Być może nie przygotowałem ich odpowiednio. Może timing nie był dobry i nie byli wystarczająco zdesperowani. Myślę, że zawsze dobrze jest zapytać osoby, dlaczego przyszły do nas akurat teraz. Dlaczego dzisiaj, a nie rok temu? Albo za sześć miesięcy? Dlaczego akurat w tym momencie przychodzisz, prosząc o pomoc? Istnieją dobre i lepsze odpowiedzi. Czy to jest tylko chwilowy kryzys, czy to może bardziej fundamentalna decyzja życiowa? Preferuję klientów, którzy są zdesperowani do wprowadzenia zmian od tych, którzy napotkali chwilowy kryzys.

Jeśli jest jakaś przewaga, jaką daje samodzielna terapia, może nią być to, że jesteś w stanie wybrać strategię i techniki, które przystają do twoich obecnych potrzeb i twojej osobowości. To samo w sobie może być motywujące. Jednak nie poszukuj jedynej właściwej „metody” lub „techniki”. Trzymanie się jednej książki sprawia, że zamykasz się na inne możliwości. Również nie poszukuj jednej odpowiedzi, która będzie prowadzić do idealnej płynności. Pogoń za „bożkiem płynności” prowadzi do frustracji i zirytowania. Lepiej jest wykonywać pracę w celu osiągnięcia efektywniejszej komunikatywności. Można być bardzo komunikatywnym i bardzo dobrym rozmówcą jednocześnie się jąkając.

Główne dyrektywy przemiany

1. Nie unikaj – przynajmniej nieczęsto

Uprawiałem kajakarstwo przez dwanaście lat i często chciałbym do tego wrócić. Spływ na fali w pięknym czystym strumieniu rzeki jest wspaniałym przeżyciem. W czasie gdy zaczynałem spływy kajakowe, jąkałem się od prawie czterech dekad. Powoli nabywałem doświadczenia na różnych rzekach i zacząłem zdawać sobie sprawę z nadzwyczajnych podobieństw między kajakarstwem i jąkaniem. Nam jąkającym się nietrudno zdać sobie sprawę jak utrata kontroli w wielkim i przerażającym strumieniu rzeki jest zbliżona do rozmówcy, który czuje się jakby tonął w strumieniu mowy. Nie wszystkie zająknięcia są zabarwione tą utratą kontroli. Jednak gdy to się zdarza, jest nagłe i zupełne. W samym środku tego doświadczenia jest poczucie bezsilności.

Jednym z powszechnych zdarzeń podczas spływu w czystej wodzie jest doświadczenie napotykania dużego kamienia lub fali zawijającej się na sobie (zwanej odwojem o głębokiej cyrkulacji). Jeśli jesteś nowy, instynktownie chcesz oddalić się od tych przeszkód. Nie dbasz o to jak się stąd wydostać, ale czujesz, że musisz to zrobić. Oczywiście w wielu przypadkach zwyczajnie nie możesz uniknąć tych barier. Jako nowicjuszowi zbliżającemu się do zagrożenia, instynkt podpowiada ci, aby uchylić się przed problemem. Jednak szybko zauważasz, że kiedy obracasz się w górę rzeki, aby uniknąć problemu, natychmiast się przewracasz. Tu właśnie może pomóc dobry trener. Z właściwymi instrukcjami i doświadczeniem, odkryjesz coś zarówno wyrafinowanego, jak i zdumiewającego. Nauczysz się, że zamiast marnować tak dużo wysiłku na próby ominięcia przeszkód, masz większą szansę na powodzenie, rzucając się na nie! Jeśli przeszkodą jest kamień i wychylisz się ku niemu, poczujesz zwiększoną stabilność. Możesz użyć kamienia jako wsparcia. Jeśli pozwolisz sobie na przybliżenie się do przeszkody, zauważysz poduszkę wodną opływającą kamień, która pomoże ci go okrążyć. Ta poduszka nie była nawet wykrywalna, dopóki nie pozwoliłeś sobie na zbliżenie się do kamienia. Jeśli znajdziesz się w odwoju o głębokiej cyrkulacji na rzece bądź w fali na oceanie i jeśli nie wpłyniesz w niego ostrożnie, ale rzucisz się na niego całym górną częścią ciała, doświadczysz dramatycznego zwiększenia stabilności, wykorzystując energię wody jako wsparcia, aby się naprostować. Jak tylko zaczniesz zauważać te rzeczy, spływy staną się dużo bardziej dynamiczne i przyjemne. I zaczniesz odczuwać związek z rzeką. Od teraz możesz zacząć zespalać się z rzeką i czerpać większą przyjemność.

2. Rób to łagodni

Chodzi o to, aby robić to łagodnie. Kiedy mówisz, rób to łagodnie i miękko korzystając z technik zwiększających płynność, które przedyskutujemy za chwilę. Kiedy się jąkasz, naucz się robić to lżej i łagodniej, zamiast walczyć w stary, automatyczny i odruchowy sposób. Urozmaicaj i baw się ze sposobem, w jaki się jąkasz, naucz się monitorować i wybiórczo modyfikować to jak używasz swojego mechanizmu produkcji mowy. Podążaj małymi krokami.

3. Poszerzaj własną strefę komfortu

Gdy jesteś gotowy, zacznij akceptować wyzwania, które są zwyczajnie poza twoim zasięgiem. I nie musi to oznaczać dokonywania jakichś wielkich rzeczy. Mogą to być pozornie małe rzeczy jak przedstawienie się lub wypowiedzenie słów, których się obawiasz, zamiast ich unikać. Zauważ, że są to małe, ale ważne zwycięstwa i nagradzaj się za wykonywane postępy.

Inne sugestie

Zmienianie widoczny cech, tj. znajdujących się na powierzchni

Poprzez widoczne cechy mam na myśli zachowania, które widzimy i słyszymy, rzeczy, które ludzie robią, jąkając się. Cechy pod powierzchnią odnoszą się do strachu, poczucia utraty kontroli i zawężania wyborów opierając się na możliwości wystąpienia jąkania. Cechy znajdujące się pod powierzchnią są często nierozpoznawane i nierozumiane przez niejąkające się społeczeństwo i niestety przez niedoświadczonych terapeutów. Jednak stanowią one większość z upośledzającego wpływu jąkania na życie. Zacznę od omówienia zmian widocznych cech.

1. Dowiedz się czegoś na temat anatomii i fizjologii mowy

Czasami, jako patolodzy mowy zakładamy, że wszyscy dysponują wiedzą na temat anatomii i fizjologii aparatu mowy. Jednak oczywiście w większości przypadków tak nie jest. Podstawowe zrozumienie komponentów tego systemu jest istotne dla robienia postępów. Może to być jeden z powodów, dla których zauważyliśmy, że studenci medycyny i lekarze najczęściej czynią dobre postępy podczas leczenia. Ich układ fizyczny jest dla nich mniejszą tajemnicą. Są w stanie w lepszym stopniu dostroić się do tego, co robią z ich układem oddechowym, fonacyjnym i artykulacyjnym. Mają większą szansę na zrozumienie tego, jak monitorować to, co robią, sprawiając, że ich mowa jest tak trudna i na dostrzeżenie tego, jak wyrównać oddech, fonację i artykulację.

2. Dowiedz się czegoś o grupach głosek

Ważne jest także poznanie podstawowych grup głosek, takich jak różne typy samogłosek, półsamogłosek, spółgłosek szczelinowych, spółgłosek zwartych (w tym zwarto-wybuchowych). To także sprawia, że akt mowy staje się mniejszą tajemnicą i pomaga ci monitorować i ostatecznie modyfikować mowę.

Kiedy już dowiesz się czegoś o systemie produkcji mowy i o charakterystykach głosek i sylab, zaczniesz odnosić wrażenie, że mówienie i twoje jąkanie nie jest czymś, co się ci przydarza, ale czymś, co możesz w pewnym stopniu kontrolować. Możesz zacząć systematycznie monitorować napięcia i miejsca uciskania w krtani i mieć coś do powiedzenia na temat tego, co robisz ze swoim aparatem mowy.

3. Poznaj techniki zwiększające płynność

Gdy już dysponując nową wiedzą, będziesz czuł się bardziej komfortowo z mechanizmem produkcji mowy i naturą ruchów koniecznych do wytwarzania płynnej mowy, możesz zacząć łączyć ze sobą te dwie sprawy. Działania mające na celu zwiększenie płynności, które są często tak efektywne przy pracy z małymi dziećmi, są również dobre dla wielu dorosłych. Nawet dla dorosłych, którzy się nie jąkają. Cele, jak wytwarzanie pełnego oddechu, ustanawianie przepływu powietrza, stopniowe rozpoczynanie fonacji, wytwarzanie miękkich kontaktów artykulacyjnych, rozciąganie i wygładzanie sylab, wytwarzanie ciągłej fonacji i używanie powolnych przejść artykulacyjnych są przydatne wszystkim rozmówcom. Oczywiście konieczna jest praktyka, zanim będzie można polegać na tych technikach w stresujących sytuacjach, w których również dodatkowy ciężar stanowią niepowodzenia i negatywne reakcje rozmówców z przeszłości.

4. Poznaj techniki modyfikujące jąkanie

To samo można powiedzieć o technikach modyfikacji jąkania. W tych technikach chodzi o to, aby pozostawać w momentach zająknięć i stopniowo, wraz z praktyką w wielu sytuacjach, zmieniać sposób, w jaki się jąkasz. Te fenomenalnie użyteczne techniki są najczęściej nazywane anulowaniami (zaniechaniami, ang. cancellations), wyciągnięciami (ang. pull-outs) i zbiorami przygotowawczymi (ang. preparatory sets). Jednakże ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że muszą one zostać przeuczone (ang. overlearned – koncepcja, zgodnie z którą nowo nabyte umiejętności muszą być praktykowane znacznie ponad punkt początkowego opanowania, prowadząc do automatyzmu), jeśli zamierzasz polegać na nich podczas normalnego przepływu mowy.

Przedstawię wam jeszcze jedną analogię związaną ze spływami kajakowymi, która mam nadzieję, że pomoże zilustrować znaczenie przeuczenia technik, aby móc je stosować w stresującym środowisku.

Podstawową i istotną techniką w spływach jest nauczenie się jak postawić kajak na powierzchnię po wywrotce bez opuszczania go (technika zwana eskimoską). Świetną rzeczą jest to, że gdy już opanujesz stawianie, będziesz miał szansę do naprawiania własnych błędów. A kiedy będziesz powiększał strefę komfortu, wybierając się nad nowe rzeki i katarakty jest bardzo prawdopodobne, że będziesz popełniał mnóstwo błędów.

Jak możesz się domyślać, opanowanie do perfekcji tej techniki zajmuje wiele godzin praktyk. Ponownie wiąże się to z pewnym strachem, ponieważ jesteś wciśnięty do małej łódki i ciasno opięty fartuchem. Umyślnie wybierasz się do miejsca, w którym nie ma powietrza i nie jesteś w stanie powiedzieć, jak dużo czasu tam spędzisz!

Obracanie się nie jest takie trudne do nauczenia w bezpiecznym basenie z dobrym instruktorem w pobliżu. Opanowujesz stawianie zarówno z wiosłem, jak i bez niego oraz z kajakiem wypełnionym wodą. Jednak obracanie się w prawdziwej rzece to zupełnie inna sprawa. Po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że dopóki technika nie będzie opanowana w dobrym stopniu, dopóki nie będziesz w stanie wykonywać jej automatycznie w spokojnej wodzie, dopóty nie będziesz mógł na niej polegać w wartkiej rzece. Jeśli wyćwiczyłeś stawianie tylko do punktu, w którym nadal musisz myśleć o tym, co robić, to będziesz myślał o tym, jak bardzo przerażony jesteś i spanikujesz. W chwili, gdy uświadomisz sobie, że masz kłopoty, będziesz starał się opuścić łódkę nawet bez podjęcia próby zastosowania się do pierwszych kroków koniecznych do udanego postawienia kajaka. Technika musi zostać opanowana do punktu aż, gdy niespodziewanie znajdziesz się pod wodą, nie będzie najmniejszych szans na pojawienie się paniki. Tylko wtedy masz szansę na wykonanie prawdziwego manewru, obrócenia się w rwącej rzece.

Gdy coraz lepiej panujesz nad techniką stawiania łodzi, zaczynasz również uwalniać powstały strach. Stajesz się coraz mniej zaniepokojony możliwymi pomyłkami, ponieważ wiesz, że jeśli znajdziesz się w trudnej sytuacji, będziesz mógł anulować swój błąd. Już nie odczuwasz bezsilności w tej sytuacji, ponieważ możesz go naprawić. Właśnie dlatego nauczenie się obracania z powrotem na powierzchnię jest tak wyzwalającym doświadczeniem. Jesteś w stanie odzyskać kontrolę i dać sobie szansę do wiosłowania dalej, poruszania się naprzód. Twoje ciało staje się bardziej elastyczne, a turbulencje, które rzucają łódką mają na ciebie mniejszy wpływ. Ostatecznie po dostatecznie dużej ilości czasu poświęconego na praktykę, jesteś w stanie monitorować techniki wiosłowania w celu przewidywania i korygowania utraty balansu, zanim znajdziesz się pod wodą.

6. Naucz się wytwarzać dobre umyślne zająknięcia

Po spędzeniu całego życia na próbach niejąkania się, prawdziwie wyzwalającym doświadczeniem jest w końcu pozwolenie sobie na jąkanie. Możesz również dać sobie przyzwolenie na bawienie się swoim jąkaniem. Możesz zacząć je urozmaicać i zmieniać, i wymyślać lepsze, swobodniejsze sposoby jąkania. Jednak najpierw musisz czuć się wystarczająco komfortowo z jąkaniem, aby pozostawać w tej chwili, zatrzymać się, zamiast odruchowo uciekać. To oczywiście wymaga odwagi. Pracując z młodszymi dziećmi, czasami porównuję to do pływania z rekinami, jak to robią siły specjalne Navy SEALs podczas szkolenia.

7. Bądź chętny do ćwiczenia

Niewiele się zmieni, jeśli nie będziemy ćwiczyć. Konieczne będzie praktykowanie każdego dnia. Prawdopodobnie szczególnie przydatne może okazać się ćwiczenie wcześnie rano, aby móc nastroić się na resztę dnia. Mamy do czynienia ze zmienianiem czegoś, co jest trudne do zmienienia i co jest dosyć złożone; czymś, co jest powiązane ze strachem. Nawet mniej skomplikowane czynność wymagają wiele praktyki, abyśmy się stali biegli w ich wykonywaniu.

Zmienianie cech poniżej powierzchni

Zmienianie tych cech zajmie więcej czasu. Podejrzewam, że jest to jeden z powodów, dla których ludzie, którzy są płynni po ukończeniu programu terapeutycznego mają tendencje do nawrotów; cechy pod powierzchnią nie były w stanie utrzymać tempa przemian cech na powierzchni. Istnieje wiele sposób zmieniania kognitywnych aspektów jąkania – tego jak postrzegasz siebie i własne jąkanie.

Uczestniczenie w spotkaniach grup wsparcia jest najczęściej świetnym pomysłem. Jeśli kiedykolwiek byłeś częścią jakiejkolwiek grupy wsparcia, dobrze wiesz, jak istotne jest zobaczenie, że nie jesteś sam. Inne osoby w grupie wydają się jakkolwiek rozumieć doświadczenia i odczucia, o których myślałeś, że są znane wyłącznie tobie. Siła tkwi w grupie, zaczynasz wyrażać siebie, a nawet być dumny z członkostwa. Nie wydaje mi się, aby można było przecenić wartość tego typu wsparcia zarówno podczas, a szczególnie po terapii. Jest to sposób na niepozwolenie jąkaniu niebezpiecznie się rozrosnąć i może być sposobem na popieranie innych, którzy dzielą te doświadczenia z tobą.

Jeden z najlepszych sposobów nawiązywania kontaktów z innymi jąkającymi i zdobywania wiedzy o jąkaniu wiedzie przez internet. Jeśli nie jesteś jeszcze tego świadomy strona href=”http://www.mnsu.edu/comdis/kuster/stutter.html”>Stuttering Home Page prowadzona przez Judy Kuster z Mankato State University powinna posłużyć jako dobry punkt startowy. Musisz wiedzieć, że w internecie można natknąć się na wiele bzdurnych informacji, które nie są ani trochę pomocne. Jednak jest także mnóstwo wspaniałych zasobów, dróg poznawania i nawiązywania kontaktów z ludźmi z całego świata.

W końcu filmy wideo dostępne na stronach Stuttering Foundation i The National Stuttering Association dostarczają doskonałej okazji do zrozumienia charakteru jąkania i do przyjrzenia się pracy dobrych terapeutów. Nie stanowią one zamiennika dla prawdziwego procesu terapeutycznego, ale można się z nich wiele nauczyć.

Kiedy będziesz wiedział, że robisz postępy

Jak wspomniałem wcześniej, dobrze jest pamiętać, że przemiany są cykliczne, a nie liniowe. Dlatego czasami może ci się wydawać, że nie robisz postępów, kiedy to nie jest prawda. Możesz jąkać się bardziej, kiedy będziesz podejmować więcej działań. Ponieważ teraz zadajesz pytania w pracy czy szkole, to masz również więcej okazji do jąkania. Ponieważ teraz odbierasz i wykonujesz telefony, to częstotliwość jąkania może się zwiększyć. Wzrost jąkania następuje często wraz ze zmniejszającym się unikaniem. Dlatego w pewnych okolicznościach jedną z oznak tego, że bardzo dobry progres ma miejsce, jest właśnie zwiększona częstotliwość zająknięć.

Wskaźnikiem przemian jest również moment, kiedy zaczynasz rozumieć i dostrzegać małe zwycięstwa. Zauważasz, że pomimo pojawiającego się jąkania, to już nie pozwalasz mu prowadzić wypowiedzi do samego końca, ale jesteś w stanie troszkę wygładzić swoje brzmienie. Albo może jąkasz tak bardzo, jak zwykle, ale odchodząc, doceniasz to, że wziąłeś udział w czymś i coś zrobiłeś, czego wcześniej unikałeś. Jeden z naszych klientów opisał jedną z sytuacji tymi słowami „Wiecie, jąkałem się tak bardzo, jak zawsze, ale kiedy odchodziłem od tej osoby, nie byłem zakłopotany, jak to miało miejsce w przeszłości”. To jest właśnie prawdziwy postęp i wspaniałe zwycięstwo! Musimy rozpoznawać i nagradzać takie przemiany.

Kolejnym wyznacznikiem progresu jest moment, w którym jesteś cierpliwy wobec siebie i nie gonisz już bożka płynności. Jesteś w stanie tolerować pewne przerwy w płynnej mowie i odczulasz się na to, jak brzmi twoje jąkanie i jak je odczuwasz. Jest to bardzo ważny początkowy krok do późniejszych zmian w samej mowie.

Dobry progres może zostać odnotowany, gdy inni reagują w pozytywny sposób na twoją płynność i nową rolę. I nie musi to wcale oznaczać, że ktoś zareaguje tymi słowami „Brzmisz zadziwiająco. Mówisz dużo płynniej niż jeszcze kilka miesięcy temu”. Może byłoby miło to usłyszeć. Albo może takie słowa mogą wywierać na tobie presję, aby pozostawać płynnym. Pomyślisz sobie, „Co się stanie, kiedy ją stracę? Co się stanie, jeśli znowu zacznę się jąkać?”

Reakcja, o której mówię, ma miejsce, gdy ludzie zauważają, że zmieniasz ten moment jąkania w łagodną przerwę w płynnej mowie. Doceniają fakt, że wykonujesz telefony lub bierzesz udział w spotkaniach, lub ogólnie podejmujesz ryzyko wykonania czegoś, czego wcześniej nie brałeś nawet pod uwagę. Albo zauważają, że sam chcesz załatwiać swoje sprawy lub zamówić w restauracji właśnie to na co masz ochotę. Są zadowoleni z tego, że jesteś bardziej asertywny i nie przeszkadza im „porzucanie ich pozycji łodzi ratunkowej”, aby przystosować się do twojej nowej roli.

Zaczynasz w mniejszym stopniu postrzegać jąkanie jako problem, a w większym jako dar. Rok temu podczas spotkania w Antonio w 1998 razem z żoną siedzieliśmy przy jednym stole z dziesięcioma świetnymi osobami, jedząc kolację. Pomyślałem sobie, jak dużą przyjemność sprawia mi przebywanie z nimi. Powiedziałem im, że gdybym się nie jąkał nigdy nie poznałbym nawet jednego z nich i nie byłbym dzisiaj z nimi w tym wspaniałym miejscu. Wielu z nich także się jąkało i wszyscy się zgadzaliśmy, że przebywanie razem jest doskonałym przykładem, jak nasze jąkanie może być naprawdę traktowane jako dar.

Jeśli byś się nie jąkał jak wielu ludzi z tu obecnych byś poznał? Czy byłbyś równie wrażliwy i wykazywałbyś takie samo zrozumienie na problemy innych, gdybyś sam trochę nie pocierpiał? Czy doceniłbyś wspaniałe doświadczenie związane z mówieniem i znajdowałbyś przyjemność w łagodnym przepływie płynnej mowy? Czy brałbyś mowę pozbawioną bloków za pewnik, jak to robi wielu ludzi? Oczywiście, nikt nie wybrałby sobie jąkania jako cechy lub nie myślałby o nim, jak o darze na początku swojej drogi. Jednak w rzeczywistości jąkanie może się nim stać, w zależności od tego, jak interpretujemy naszą sytuację.

Chociaż istnieje wiele innych wskaźników postępu, to wymienię tylko jeszcze jeden. Myślę, że bardzo ważnym wskaźnikiem przemiany jest docenienie humorystycznych aspektów jąkania. Na początku leczenie niewielu naszych klientów uważa, że w jąkaniu jest cokolwiek zabawnego. Jednakże, kiedy ludzie, którzy są w grupie od dłuższego czasu, wspominają prawdziwie zabawne historie, nowe osoby zaczynają rozumieć. Humorystyczna interpretacja doświadczeń związanych z jąkaniem jest możliwa, dopiero gdy osoba opanuje w pewnym stopniu techniki i nabierze dystansu do jej jąkania. Ma to miejsce również, gdy osoba zaczyna postrzegać siebie w zupełnie inny sposób niż do tej pory i osiąga w pewnym stopniu kontrolę nad własną sytuacją. W jąkaniu jest wiele rzeczy, które nie są zabawne. Jednak podam wam kilka innych przykładów.

Wnioski

Niezależnie od tego czy bierzesz udział w profesjonalnej terapii, czy odbywasz podróż w mniejszym bądź większym stopniu samemu, to prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu się zwiększy, jeśli nauczysz się rozpoznawać, jak smakuje i brzmi progres. To długa i niełatwa wędrówka, często trwająca całe życie. Jednak z całą pewnością będziesz z niej czerpał dużo większą przyjemność, odbywając ją z ludźmi mającymi odwagę i ludźmi, którzy oferują zrozumienie, zachętę i wsparcie. Mam nadzieję, że opuszczasz ten zjazd z odnowionym entuzjazmem do twoich znajomych – osób siedzących wokół ciebie tego ranka. Nasze podróże mogą stać się wspaniałymi przygodami — choć jednocześnie niemożliwie trudne może być przekonanie do tego samego siebie, kiedy jesteś zagubiony, zmęczony, pozbawiony poczucia kontroli, sfrustrowany, zły lub zwyczajnie jesteś człowiekiem stający w obliczu przeciwności losu.

Zostawiam was z jeszcze jedną końcową radą: nigdy się nie poddawajcie. Często wytrwałość jest kluczowa do osiągnięcia sukcesu i jest ponad wszystkim innym. Calvin Coolidge napisał coś, co myślę, że może okazać się przydatne. Powiedział: Nic na świecie nie zastąpi wytrwałości. Nie zastąpi jej talent – nie ma nic powszechniejszego niż ludzie utalentowani, którzy nie odnoszą sukcesów. Nie uczyni niczego sam geniusz – nienagradzany geniusz to już prawie przysłowie. Nie uczyni niczego też samo wykształcenie – świat jest pełen ludzi wykształconych, o których zapomniano. Tylko wytrwałość i determinacja są wszechmocne. Hasło „press on” (nie ustawaj w próbach) rozwiązywało i zawsze będzie rozwiązywać problemy ludzkości.

Dziękuję za zaproszenie mnie tutaj. Mam nadzieję, że moje pomysły okażą się pomocne.

6 sierpnia 1999 r.

Źródło: http://www.mnsu.edu/comdis/isad2/papers/manning2.html

Materiał

Fot. umwa.memphis.edu

Dodaj komentarz